Polonia INFO.com

Domy i Mieszkania w USA a Bezdomni

Dom w Stanach Zjednoczonych nabiera całkiem innego wymiaru niż dom w Polsce. Nasze polskie domy kojarzą się z bliskością i ciepłem rodzinnym, nawet jeżeli nie wszystkie dni w nich przeżyte można nazwać beztroskimi. Rodzinne konflikty też przecież są częścią życia rodzinnego. Mimo, iż ostatnie lata sprzyjają budownictwu nowych mieszkań w licznych rejonach kraju, miejskie kamienice, bloki mieszkalne, i wiejskie zagrody liczące kilkadziesiąt lat lub nawet sięgające sędziwego stulecia wciąż pozostają urokliwe. Ściany wydają się kryć wiele niezapomnianych chwil, dźwięki odległej przeszłości upamiętniające doniosłe rodzinne wydarzenia. Wielu z nas lubi powracać do domów naszego dzieciństwa, bo zawsze czekają tam na nas chociażby maleńkie okruchy radosnych wspomnień, do których warto powracać. Nasze solidne murowane lub drewniane ściany. Nawet jeżeli czasy świetności przeminą a mieszkańcy znajdą inne miejsce zamieszkania, widma ścian, gotowe powierzyć swoje tajemnice przypadkowemu przechodniowi, pozostają ozdobą krajobrazu przez wiele lat.

Bezdomny USA

Czyż jest możliwy taki romantyzm w Stanach Zjednoczonych? Moje osobiste przeżycia i doświadczenia wydają się takiej możliwości zaprzeczać. Przede wszystkim amerykańskie domy mają odstraszająco puste ściany, co nie sprzyja ich długowieczności. Budynki dobiegające trzydziestu lub czterdziestu lat uważane są za stare i traktowane z wielką ostrożnością, jeśli nie były jeszcze poddawane gruntownym remontom. Ponieważ każda generacja zmienia miejsce zamieszkania co najmniej kilkakrotnie, dzieci pozbawione są możliwości emocjonalnego gromadzenia wspomnień związanego z domem jako określonym i niezmiennym miejscem. Być może jest to przyczyną niektórych problemów, z którymi amerykańskie dzieci muszą się borykać. Brak prawdziwego domu. Tymczasowe mieszkanie, nawet wygodne i luksusowe, nie może zastąpić rodzinnego domu, miejsca, gdzie człowiek czuje się bezpiecznie, swojsko. Przywiązanie do budynku jako domu jest procesem, dla niektórych ludzi nawet bardzo długim. Zaraz po przeprowadzce nowe mieszkanie nie jest jeszcze domem. Ten szczególny charakter i poczucie domu przychodzi później, z czasem w miarę jak poszczególne miejsca wypełniają się rodzinnymi i osobistymi przeżyciami. Ledwo człowiek wrośnie w ten nowy dom, a już nadchodzi pora, aby się przeprowadzić do następnego pustego budynku. Domu bez duszy i przeszłości. Takie wieczne przeprowadzki to jak ciągłe przesadzanie ukorzenionego drzewa. Póki młode - szybko się przyjmie, ale zawsze jest prawdopodobieństwo, że już więcej się nie ukorzeni i obumrze.

Ameryka nie jest nastawiona na podobne nonsensy. Najważniejszy jest przecież biznes i finansowa zaradność. Człowiek przyzwyczaić się może do wszystkiego! Wynikiem takiej filozofii są puste ściany i brak domu, tego prawdziwego rodzinnego domu pachnącego nadchodzącymi świętami, wypełnionego śmiechem i echem rozmów. Inwestycja w nieruchomości może jednak zapewnić spokojną starość i dach nad głową w latach emerytalnych, więc co ma większą wartość? Mój kuzyn przeprowadził się z rodziną do nowego domu cztery miesiące temu i zamierza go wyremontować i sprzedać za rok. Jego dzieci są jeszcze maleńkie, więc nie będą pamiętać zbyt wiele za kilka następnych lat. Zastanawiam się czy będą one pamiętać, że miały kiedykolwiek dom. Nie można winić za to ich ojca, który ciężko pracuje próbując zabezpieczyć przyszyszłość całej rodziny. Czyż ludzie w Ameryce skazani są na bezdomność i wieczne tułactwo?



© 2000-2017 Polonia Info